Wernisaż wystawy „Margita for Frida” w poznańskiej Galerii Projektantów Yes odbył się 3.11.2017 roku. Inspiracja osobą Fridy pojawiła się z powodu wielu skojarzeń moich prac z wzornictwem azteckim a także z powodu koloru, który dominuje i jest nieodłączną częścią niemal każdej wyhaftowanej przeze mnie biżuterii. Podczas tworzenia nowych obiektów towarzyszyła mi myśl „jaką biżuterię nosiłaby dziś Frida?”. Poza tym od kiedy Salma Hayek zagrała w ekranizacji życia Fridy w reżyserii Julie Taumora - towarzyszyła mi fascynacja silną osobowością Fridy i jej wspaniałymi autoportretami.
Na wystawie można było oglądać także egzemplarze wykonane w ostatnich 3 latach wypożyczone od nowych właścicieli - wybrałam te, które nawiązywały do folkloru meksykańskiego, mimo że pierwotnie wykonane były z myślą o polskim folklorze. To zamiłowanie to też punkt wspólny z Fridą. Wystawie towarzyszyły czarno białe fotografie młodej zdolnej fotografki z Poznania - Beaty Zięby. Rok wcześniej zrealizowałyśmy wspólny projekt „Frida współcześnie”. Po udoskonaleniu wizerunku współczesnej Fridy powstała druga seria zdjęć tego cyklu. Są to emocjonalnie poruszające kadry z nieco surrealistycznej scenerii. Jak to się stało, że otworzyły się drzwi do Galerii Yes?
Podczas trzeciej edycji warsztatów STFZ w Jarocinie, Gramy 925 - czerwony, niebieski, żółty w dniach 30.06 - 6.07.2016 W tematyce konkursu towarzyszącego warsztatom należało zaangażować mondrianowskie kolory w połączeniu z inspiracją polskim punk rockiem. W odpowiedzi wyhaftowałam pas do gitary. Połączyłam ją ze srebrem i ceramiką wykonaną podczas warsztatów pod pilnym okiem Doroty Gulbierz. Chcę podkreślić, że wykonanie tak dużej pracy w tak krótkim czasie wymagało ode mnie dużej determinacji. Cieszę się, że miałam okazję pokazać jak niezwykłej zręczności wymaga technika w jakiej tworzę biżuterię. Doceniona została wielofunkcyjność pasa i jego lekkość. Za wyżej wspomnianą pracę „Guitar Belt” zostałam wyróżniona I nagrodą - indywidualną wystawą w poznańskiej Galerii Projektantów Yes. Na samym wernisażu, po słowach wstępu, przedstawienia mojej osoby oraz tematyki wystawy, licznie zgromadzona widownia wykazała żywe zainteresowanie pracami. Otrzymałam kilkanaście szczegółowych pytań o technikę, czas poświęcony poszczególnym pracom i o plany na przyszłość. Rozmowy te były kontynuowane indywidualnie. Uznaję to za wielki sukces pierwszej indywidualnej wystawy.
Margita
Powered by iCagenda